Podsumowanie 9 kolejki Podkrakowskiej Ligi Oldbojów.

Podsumowanie 9 kolejki Podkrakowskiej Ligi Oldbojów.

Najciekawiej zapowiadające się spotkania w Skale nie zawiodło. Gospodarze ugrali komplet punktów.

Ciekawie, a wręcz niespodziewanie łatwo w Proszowicach udało się wygrać drużynie z Przegini.

Kaszowianka po ciężkim meczu z Iwanowicami zgarniają komplet punktów.

W pozostałych spotkaniach mimo walki Gości komplety punktów pozostawały u gospodarzy.

MKS SKAŁA - BŁĘKITNI 1:0 bramka: Głowacki

Jak mówi stary slogan w świecie sportu " Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów, ale też strzela więcej bramek" i to udało się zrobić gospodarzom. Skalanie pojedynek rozstrzygneli tego wieczoru strzelając bramkę z rzutu karnego. Sytuację poprzedziło niefortunne zagranie obrońcy gości z autu do bramkarza, które przejął w polu karnym jeden z przeciwników, a bramkarz interweniując sfaulował go.

Spotkanie było wyrównane, a zawodnicy gości nie przebierali w środkach by odebrać piłkę przeciwnikowi. Obydwie drużyny mogły podreperować sobie bilans bramkowy, ale tego wieczoru bramkarze bardzo dobrze sobie radzili bądź szwankowała skuteczność.

NOWA PROSZOWIANKA - PROMIEŃ 0:4 Bramki: Sioła, Rogóż, Karcz, Baranek

Gdyby ktoś nie oglądał potyczki uznałby wynik zapewne za dużą niespodziankę. Niestety niespodzianką był skład gospodarzy w jakim zagrali. Podsumowaniem tego była bardzo duża przewaga gości, a dłuższymi fragmentami meczu gospodarze byli zamknięci na swojej połowie.

TS WĘGRZCE - MASZYCANKA 6:1 bramki: Barwiołek x5, Kuc - Kozik

Obydwie drużyny przystąpiły do spotkania w mocno przetrzebionych składach. Lepiej wyglądali gospodarze co udokumentowali 6 bramkami. Jeden z zawodników gospodarzy strzelił aż 5 bramek.

4. KASZOWIANKA - IWANOWICE 4:3 bramki: Trojan x2, Buczek x2 -

Mecz ten zapowiadał się elektryzująco i takim był. Drużyna gości ze sporymi wzmocnieniami liczyła, że urwie choćby punkt rozpędzionej Kaszowiance. Niestety goście z zimną krwią wykorzystali dogodne sytuacje do zdobycia goli czego brakło gościom.

5. Spartak Wielkanoc - Bibiczanka Bibice 4:1 Bramki: Gajewski, Natkaniec, Grzywnowicz, Kosiba - Skorupa

Gospodarze w końcu wygrali ... u siebie! Udało się im to dopiero w 9 kolejce. Wyjazdowy mecz oldbojów, GLKS Spartak Wielkanoc-Gołcza vs Bibiczanka Bibice na stadionie w Wielkanocy… Samozwańczy reporter Dominho, epizodycznie grający w tym nędznym meczu w pomocy, niestety zna już wynik i nie chce mu się dalej pisać… do d… ale dobra, obiecał…

Na rozgrzewce wszystko wyglądało obiecująco. Co więcej, skoro do reprezentacji Polski powołany został grajek z III ligi to i tu tliła się nadzieja, że Probierz sięgać po kadrowiczów może jeszcze głębiej…
Gospodarze ubrani na żółto, jak prowadzone do święcenia wielkanocne pisklęta, Bibiczanka tradycyjnie, wściekła czerwień furiozy…
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Spartaka, strzał jeden, drugi, słupek, dżizesss krajst… Co się dzieje? Straszna kaszana, Bibiczanka gra na stojąco, jak mawiała b. premier Beata Sz. „bo im się należy”, a gospodarze jak wściekłe gąsiory naćpane niezidentyfikowanym koksem… Angry Birds!!! Jedynie z woleja odgryzł się Paweł Krawczyk i to tyle… Po fatalnej grze… Bibice schodziły na przerwę z wynikiem 0:2…
Druga połowa, szansa na kontaktową bramkę i odwrócenie losów meczu, Paweł uprzedził chyba z ośmiu obrońców, wyszedł 1 na 1 z bramkarzem, ominął go wzorcowo, goście się cieszą, gospodarze wracają na środek boiska rozpocząć grę od środka, sędzia zdążył odnotować strzelca bramki w notesie, jednak w sytuacji sam na sam z bramką trafił w słupek… no nie wiadomo, może kępka trawy… pech, klątwa, nemesis, armageddon…
Wiemy już, kalendarzowo to oszustwo… bliżej nam do Święta Zmarłych niż Wielkanocy… upiorne Halloween… Limit szczęścia z poprzednich meczy się wyczerpał… Gospodarze pyknęli kolejne 2 brameczki… 4:0… Bibiczanka prosi niczym Polska z Argentyną o niestrzelanie więcej…
Ale zaraz Paweł wchodzi w pole karne, faul, karny!!! Szansa na 1:4… Podchodzi egzekutor, Janusz Skorupa, strzela, bramkarz broni… nie… nie ma zaskoczenia, to było oczywiste… jak nie idzie to nie idzie… ale moment! Jest dobitka, bramkę na 1:4 strzelił Robert Grzywacz… Wreszcie, mamy to!
OKEEEEY!!! Da się strzelić bramkę, pokonać fatum! Nie jest to zupełnie awykonalne, wiara wróciła, Bibiczanka ruszyła odważnie na bramkę Spartaka! Była szansa na kolejnego karnego, lecz brakło kunsztu aktorskiego… Nagle okazuje się, że potrafią grać, mają po dwie nogi, choć nie zawsze sprawne, to potrafią wymienić kilka składnych, szybkich podań… Kluczem było zaatakowanie większą ilością zawodników (nie taki głupi pomysł). Do końca meczu zostało 6 minut, jedna bramka na dwie minuty i kolejna w doliczonym czasie gry… Wielkanoc, Zmartwychwstanie… 3:4! TO SIĘ MO-ŻE JESZ-CZE ZDA-ŻYĆ!!!…
…ale się nie zdarzyło… 4:1 dla Spartaka…
Wynik fatalny, ale na pocieszenie, gorzej grać się nie da, w składzie brakowało paru zawodników, ostatnie 20 minut pokazało, że da się znacznie lepiej, wywrzeć presję… w ciemnym, długim tunelu tli się światełko nadziei…

6. WISŁA RZĄSKA - KOSYNIERZY ŁUCZYCE 7:2 bramki: Matysiak x2, Wałęsa x2, Wójtowiec x2, Rupi - Albrycht, Szczerba.

Gospodarze tym razem nie mieli problemu, aby zdobyć komplet. Kosynierzy w dalszym ciągu szukają swoich pierwszych punktów.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości